12-01-2012, 21:09
Zgrupowanie Kady Narodowej w Świeradowie
Witajcie,
Tomek "Pantera" Jabłoński został powołany na zgrupowanie Kadry Narodowej w Świeradowie, które odbędzie się 8-21 stycznia 2012.
Budowanie wytrzymałości i siły są priorytetami na rozpoczęcie roku.
Kadra szkoleniowa:
1. Ryszard Pycz- kierownik;
2. Wiesław Rudkowski ? Trener Kadry Narodowej Seniorów PZB;
3. Czesław Ptak ? II Trener Kadry Narodowej Seniorów PZB;
4. Władysław Maciejewski ? Trener K.S. ?PACO? Lublin;
5. Waldemar Budziłek ? Trener odnowy biologicznej;
Kadra zawodnicza:
1. Łukasz Maszczyk ? K.S. ?Gwardia? Warszawa ? waga 49 kg;
2. Dawid Jagodziński- K.S. ?Astoria Bydgoszcz? ? waga 49 kg;
3. Grzegorz Brynda ? K.S. ?Kontra? Elbląg ? waga 52 kg;
4. Grzegorz Kozłowski- K.S. ?Gwardia? Warszawa- waga 52kg;
5. Piotr Gudel- K.S. ?Cristal? Białystok- waga 52kg;
6. Dawid Michelus ? K.S. ?Sokół? Piła ? waga 56 kg;
7. Michał Chudecki ? K.S. PKB Poznań ? waga 60 kg;
8. Michał Syrowatka ? K.S. ?Hetman? Białystok ? waga 64 kg;
9. Tomasz Kot ? K.S. ?RUSHH? Kielce ? waga 69 kg;
10. Patryk Szymański- KS. PKB Poznań- waga 69kg;
11. Tomasz Jabłoński ? K.S. ?SAKO? Gdańsk ? waga 75 kg;
12. Krzysztof Sadłoń- K.S. BTK Wałbrzych- waga 81kg;
13. Igor Jakubowski- PKB Poznań- waga 81kg;
14. Krzysztof Kosela ? K.S. ?PACO? Lublin ? waga +91 kg;
--------------------
Wypadek Kamila Łagunionoka
Witajcie,
Wyglądało bardzo poważnie, ale skończyło się tylko na kilku szwach na nodze i potłuczeniu. Tak zakończył się wypadek samochodowy Kamila Łagunionka wraz z trenerem i kolegami z klubu.
Kamil powiedział nam, że wraca do ostrych treningów i najbliższy start planuje na luty.
Pozdrawiamy i życzymy sukcesów - FitMax Team
--------------------
Drugi obóz w Wałczu
Powtórka z Wałcza już 13-15 stycznia. Michał zapowiedział swoja obecność. Drugi obóz zapowiada się bardzo interesująco, większość zawodników i klubów z poprzedniego potwierdziła obecność.
Poniżej przedstawiamy trailerek z pierwszego spotkania.
http://www.youtube.com/watch?feature=pla...PWfrnR7xc0
Pozdrawiamy - FitMax Team
--------------------
Z archiwum Michała
Witajcie,
Zapraszamy do obejrzenia kilku fotek z archiwum Michała. Mamy nadzieję, że Was zainteresują, bo jest tam kilka tzw. "bialych kruków".
Z Grzegorzem Jakubowskim
Finlandia 2004, 6 zawodowe zwycięstwo
ME w brazylijskim jiu-jitsu Lizbona
Obóz w Starym Kaleńsku, z Robertem Siedziako
Z Gabriel'em Gonzaga
--------------------
Wywiad z Przemkiem Gnatem
W tym wywiadzie dla naszej strony Przemo Gnat, główny boss Drysdale Jiu Jitsu Polska ocenia tegoroczny sezon swojej akademii, opowiada dlaczego nie może regularnie odwiedzać pozostałych filii DJJ w naszym kraju, którzy zawodnicy Drysdale Jiu Jitsu Polska jego zdaniem zasłużyli na wyróżnienie za tegoroczne osiągnięcia oraz odpowiada na pytanie, czy są jeszcze szanse aby No Problem Cup w Gnieźnie został przywrócony do kalendarza zawodów BJJ w naszym kraju.
Jak oceniasz tegoroczny sezon dla Drysdale Jiu Jitsu Polska?
Cały sportowy sezon przyćmiła tragiczna śmierć Pawła Kamińskiego, w związku z czym to był najgorszy sezon dla nas. Zwłaszcza dla wszystkich chłopaków z Gniezna, z którymi siłą rzeczy Paweł był najbliżej, ale oczywiście również dla całej reszty teamu. Paweł miał wielu przyjaciół w środowisku w całej Polsce, czego dowodem była ogromna fala różnego rodzaju wsparcia, bez podziału na teamy, miasta, pasy, wiek itp. Za samą chęć pomocy wszystkim w imieniu rodziny i przyjaciół Pawła chciałbym serdecznie podziękować !! Dzięki, że można na Was liczyć !! Ostatnie 2 lata życia Pawła to okres bardzo ciężkiej pracy dla zapewnienia bytu rodzinie. Do ostatniego finału MP w elicie w 2009 roku doszedł trenując już bardzo sporadycznie ? po kilka razy w miesiącu. Nigdy się nad sobą nie użalał , ale wiem , że bardzo Go bolało, że musiał zostawić swój ukochany sport. Rodzina, co zrozumiałe była najważniejsza. Tym bardziej już na zawsze pozostanie najlepszym zawodnikiem i człowiekiem w historii Walki Gniezno? Jako cały team DJJ łączymy się w bólu z Trenerem Rafałem Szymańskim, którego syn Paweł, odszedł niedawno w podobnych okolicznościach?
Jakie mieliście cele w tym roku jako klub i czy udało wam się je spełnić?
Tak jak już kiedyś wspominałem ? nie stawiamy sobie przed sezonem żadnych celów związanych z wynikami. Chcemy po prostu jak najszybciej rozwijać swoje bjj , a jeśli przy okazji pojawią się medale, to oznacza po prostu , że podążamy właściwą ścieżką. Owszem, udało się zdobyć bardzo ważne trofea drużynowe, to cieszy, ale nie jest to efektem nastawiania się na poszczególne zawody. Żadnej presji, nie ma potrzeby.
DJJ Polska rozwija się prężnie. W całej Polsce jest aż 10 akademii DJJ. Chyba tylko Berserkers Team i Gold Team mają od was więcej.. Zadowolony jesteś ze współpracy z instruktorami tych filii?
Tak , liczba robi wrażenie, ale niektóre akademie są naprawdę bardzo ?kameralne?, a w niektórych trenuje się prawie wyłącznie hobbystycznie. Na początku tworzenia zespołu założeniem było stworzenie małego teamu, z czasem samoistnie zaczęliśmy się rozwijać i więcej instruktorów zaczęło wyrażać chęć dołączenia.
Jak myślisz dlaczego trenerzy klubów decydują się na oficjalną współpracę z DJJ?
?co jest efektem naszego nastawienia wyłącznie na rozwój jiu jitsu, oraz właściwego charakterologicznie doboru ludzi do siebie. Nie bierzemy nikogo ?hurtowo? i ?z łapanki?. Najpierw musimy być przekonani , że kandydat pasuje do reszty. Inaczej to nie ma sensu.
Piotr Bagiński, czy bracia Linke nie zaniedbują swoich filii i regularnie odwiedzają miasta, gdzie są ich kluby przeprowadzając seminaria. Jak to wygląda u Ciebie?
To ja chyba należę do tych ?zaniedbujących?. ?Niestety? nie utrzymuję się z jiu jitsu , w związku z czym jestem zmuszony do ograniczania wyjazdów do minimum. Lista spraw , w które jestem zaangażowany tutaj na miejscu ,jest naprawdę BARDZO długa, a ponadto jestem młodym ojcem , dlatego nieliczny wolny czas poświęcam rodzinie. Mimo wszystko staram się chociaż raz na jakiś czas odwiedzić inne akademie poza gnieźnieńską. Liczę tutaj na zrozumienie kolegów, poza tym zawsze można odwiedzić ciekawe, nie tylko pod względem bjj , Gniezno
Jakie masz cele na 2012 rok zarówno jako trener i zawodnik?
Jako trener oczywiście pracować dalej, razem z innymi instruktorami, na rzecz rozwoju teamu organizacyjnie i sportowo. W Gnieźnie również mam kilka diamentów do oszlifowania, które wkrótce mogą zadziwić polską scenę bjj. Jako zawodnik to chyba jestem już skończony. Składa się na to brak czasu na odpowiedni , zawodniczy trening oraz brak luzu psychicznego związany z liczbą obowiązków. Ostatnimi czasy dotykają mnie też dość często bolesne kontuzje. Nie twierdzę , że już nigdy nigdzie nie wystartuję, ale jeśli tak się stanie to wyłącznie ?na spontanie?, niczego nie jestem w stanie w tej chwili zaplanować. Niestety.
Którzy zawodnicy z DJJ zasługują najbardziej na wyróżnienie za tegoroczny sezon i dlaczego?
Jeśli spojrzy się na medalistów ostatnich MP to praktycznie zawodnicy z każdego miasta dołożyli cegiełkę do wyniku drużynowego. I na tym właśnie polega siła zespołu. Gdybym musiał kogoś wyróżnić za cały sezon to byliby to Łukasz Michalec i Marcin Bandel , ale Oni są wciąż bardzo młodzi i największe sukcesy dopiero przed Nimi. Wiem ,że pod względem jakości i ilości treningów mogą być wzorem dla innych trenujących , a to najkrótsza droga do sukcesów- trening, trening, trening.
Możesz pokrótce przybliżyć sylwetki trenerów, których kluby są oficjalnymi filiami DJJ Polska?
Sylwetka trenera DJJ ? uwielbia sport i bjj , kocha trenować a nie patrzeć na trenujących, angażuje się w sprawy zespołu, poza matą stara się być dobrym przykładem dla podopiecznych.
Przemo czy możemy mieć jeszcze nadzieję, że No Problem Cup w Gnieźnie zostaje przywrócony do kalendarza zawodów BJJ w Polsce?
Tak , jest taki pomysł. Tym bardziej, że jest duża wola współpracy ze strony Urzędu Miasta. W związku z czym , być może, turniej bjj w Gnieźnie powróci do kalendarza.
Na koniec jeśli chciałbyś komuś podziękować, masz na to miejsce..
Serdecznie dziękuję Urzędowi Miasta Gniezna, dzięki któremu nasi juniorzy mogą trenować w godnych warunkach. Dziękuję firmom Hotel w Starej Kamienicy , Red Cat , NataN, Studio Fitness Szymański, Auto Komis VIP, za bezinteresowną pomoc w organizacji treningów. Dziękuję firmom branżowym MANTO, PITBULL, GROUND GAME, NOPROBLEM, FITMAX za wszystkie promocje , gratisy i każdą inną pomoc. I portalowi GPinfo , że jest co czytać.
źródło: grapplerinfo.pl
--------------------
"Chciałbym żeby Michał walczył w UFC"
Norbert Sawicki, brat i menedżer Michała Materli zdradza nam na czym polega jego rola, opowiada o relacjach z ?Cipkiem? oraz o przyszłości jaką widzi przed Michałem.
Jesteś bratem Michała Materli, ale także jesteś przedstawiany jako menedżer ?Cipka?. Powiedz na czym polega twoja rola?
Norbert Sawicki: Zajmuję się wszystkim poza sprawami sportowymi. Za te odpowiada trener Piotr Bagiński i Michał. Ja jestem o tym informowany, czasem się konsultujemy. Do mnie należą kwestie kontraktowe, reklamy, sponsoring, praca z mediami, obsługa facebooka, kontakt z fanami.
Zdarza się patrzeć na brata jak na powierzchnię reklamową, którą trzeba sprzedać sponsorom?
Myślę o nim również w kategoriach biznesowych bo właśnie taka jest moja rola , ale to nie rzutuje na nasze relacje jako braci. Patrzę na niego i zastanawiam się, czy mógłby dobrze reklamować napoje energetyczne albo fast-food. On akurat bardzo lubi hamburgery, ale może je jeść tylko od czasu do czasu (śmiech).
Czyli Michał wygrywa walkę, dostaje jakąś nagrodę albo idzie w górę w rankingach, a twoja pierwsza myśl jest taka, że można dzięki temu coś więcej utargować?
Po wygranej walce cieszę się, że zrobiliśmy krok do przodu. Dzięki temu łatwiej będzie nam rozmawiać o następnej walce, o lepszym wynagrodzeniu i o potencjalnych firmach, które byłyby w stanie zainwestować w Michała.
Przeżywasz bardzo pojedynki swojego brata?
Mega. Muszę je oglądać. Znam ludzi, którzy działają w piłce, są prezesami klubów, ale meczów nie oglądają. Idą na spacer albo grają w golfa, bo w trakcie meczu stres jest za duży. Ja za to musze to widzieć, bo inaczej bym zwariował. Kiedyś się bardziej bałem o niego. Nie o to, że stanie mu się krzywda, tylko o to, że praca, którą włożył nie przyniesie efektów i ktoś inny okaże się lepszy. Od jakiegoś czasu, jak rozmawiam z nim przed walką, to mam pewność, że wygra. On jest tak bardzo przekonany do swoich umiejętności, że nawet nie dopuszcza myśli, że może przegrać. Tak chyba trzeba w sportach walki.
W relacjach menedżer zawodnik pojawia się jeszcze kwestia wynagrodzenia. Dogadujecie się jakoś z bratem?
Nie ma mowy o wynagrodzeniu, bo jesteśmy braćmi. Ja i tak mam z tego dużo satysfakcji.
No, ale relacje pomiędzy menedżerami, a sportowcami bywają trudne. Wam jest łatwiej przez to, że jesteście rodzeństwem?
W porównaniu z piłkarzami, z którymi współpracuję, to relacje są raczej takie same. Zawsze z bratem będzie trochę inaczej, ale nie widzę różnicy, czy to jest mój brat, czy nie. Mówimy tu oczywiście o relacji czysto biznesowej. Oczywiście, poziom zaufania jest zupełnie inny, ale z piłkarzami, z którymi współpracuję też często rozumiem się bez słów. Z moimi klientami muszę się zgadzać także poza boiskiem czy ringiem. Inaczej się nie da. Muszę mieć pewność, że ze swoim zawodnikiem mogę pojechać razem na urlop na przykład na żagle.
A z innymi zawodnikami MMA współpracujesz?
Jeszcze nie, ale są prowadzone rozmowy z dwoma zawodnikami. Nie mogę jeszcze zdradzić nazwisk, że mógłby się znaleźć na szybko ktoś inny i tych zawodników zakontraktować. Tak jest w piłce, a może i w MMA też.
Różnice finansowe pomiędzy piłką nożną, a MMA są zapewne spore. Dałoby się wyżyć z bycia agentem tylko zawodników MMA?
Nie. Nie da się na tym tyle zarobić. Chyba, że menedżer Pudzianowskiego albo Georgesa St. Pierre?a. Na tym poziomie pewnie tak. Piłkarze znacznie więcej zarabiają. Chociaż tu bardzo dużo zależy oczywiście od wieku, poziomu i doświadczenia.
W Polsce za sprawy menedżerskie często odpowiadają trenerzy klubów. Myślisz, że to jest dobre rozwiązanie?
Nie mam nic przeciwko temu, żeby trener załatwiał walki swoim zawodnikom. Lepiej, żeby robił to ktokolwiek, niż nikt. Trener to osoba, która ma dobro swojego zawodnika na uwadze. Natomiast menedżer nie jest tylko od tego, żeby załatwiać walkę. Musi też widzieć karierę zawodnika przez pryzmat najbliższych pięciu lat. Uważam, że dobry menedżer wspólnie z zawodnikiem i trenerem powinni umieć wypracować całą ścieżkę. Wiedzieć co chcemy osiągnąć, jakie kroki podjąć, gdzie być za rok, gdzie za dwa, a gdzie za pięć lat. I to zarówno na płaszczyźnie sportowej, marketingowej i osobistej. Wszystko musi ze sobą współgrać. W przypadku Michała musimy brać pod uwagę, że ma jednego syna, który ma 9 lat, a drugiego, który ma roczek. To też ma wpływ na rozwój jego kariery sportowej, bo jako ojciec ma pewne obowiązki. Nie może wyjechać na trzymiesięczny obóz do Tybetu i trenować w klasztorze Shaolin.
W takim razie, gdzie widzisz Michała za dwa lata?
Pytanie zmierza do UFC (śmiech). Chciałbym, żeby walczył na najwyższym poziomie w UFC, ale przedyskutowaliśmy to z Michałem i nie mielibyśmy nic przeciwko temu, żeby za dwa lata walczyć na najwyższym poziomie w KSW. Michał cały czas idzie do przodu i nie wiem, jak to będzie wyglądało za dwa lata. Jeśli przyjdzie moment, że poza UFC nie będzie zawodników na odpowiednim poziomie, to wtedy trzeba będzie zrobić ten krok. Nie ma jednak nic złego w tym, żebyśmy z KSW budowali bardzo fajną organizację na wysokim poziomie.
W obecnie obowiązującej umowie z KSW macie klauzulę, która pozwala zawiesić kontrakt w razie oferty z UFC?
Jest taki zapis, który pozwala zawiesić kontrakt z KSW, w razie konkretnej oferty z UFC.
Macie już jakiś sygnał o zainteresowaniu Michałem za oceanem?
Tak.
Z UFC?
Nie bezpośrednio. Nie mogę za wiele zdradzać, więc powiem tylko, że jesteśmy w trakcie sondowania możliwości treningowych dla Michała. Kontaktując się z ośrodkami treningowymi, dostaliśmy informację, że interesuje się nami pewna organizacja.
Czyli są szanse na to, że w 2012 roku Michał będzie walczył za oceanem?
Nie. W 2012 nie ma na to szans. Przyjęliśmy z Michałem, że to się nie wydarzy w najbliższym roku.
Ile walk Michał chciałby stoczyć w 2012 roku?
To nie zależy tylko od nas. Priorytet ma KSW. Z Maćkiem i Martinem ustaliliśmy, że każdą zagraniczną walkę będą z nimi konsultował, chociaż zapisu w kontrakcie takiego nie ma. Przynajmniej dwie walki w KSW, a poza tym chcielibyśmy, żeby stoczył jedną poza Polską. Michał chce też walczyć na mistrzostwach Europy w BJJ, a ja bym bardzo chciał, żeby walczył w amatorskiej lidze bokserskiej.
Czytelnikom MMARocks znany też jesteś z pewnego wywiadu na pomoście (Norbert zaczyna się śmiać). Czytałeś komentarze pod materiałem?
Oczywiście, że czytałem. Bardzo bolały. Muszę się teraz z tego wytłumaczyć. Jechałem samochodem z Warszawy do Wałcza. Na miejscu byłem nad ranem. W pewnej chwili udało nam się przekonać Michała, który był bardzo zmęczony, żeby jednak wstał pół godziny wcześniej, poszedł z nami na pomost i zrobił wywiad. Ja miałem jakieś luźne notatki i pewien pomysł na ten wywiad, więc z Piotrkiem, który nagrywał wywiad ustaliliśmy, że będę mówił i nie zwracał uwagi na szyk zdania i tym podobne sprawy, bo później wytniemy pytania i wstawimy tekst lub zrobimy dubbing do moich pytań. Ostatecznie zabrakło nam czasu i nie miałem możliwości akceptacji materiału, tylko zatwierdziłem na ślepo. Tak to poszło na świat. Na błędach trzeba się uczyć.
Niewiele osób wie o tym, że wiele lat spędziłeś w Niemczech.
Dokładnie 25 lat. Raczej lepiej się posługuję językiem niemieckim. Jak wróciłem do Polski, to nie umiałem czytać i pisać po polsku. Co rano o 7 spotykałem się z polonistą i jechałem z nauką. Pod koniec nauki samodzielnie czytałem Zbigniewa Herberta.
Co stało się ze stroną MMAterla.com, która ostatnio nie działa?
Strona była umieszczona na serwerze mojej kancelarii prawnej i zauważyliśmy, że kilka dni przed i po walkach ruch na stronie był niepokojąco wysoki. Musieliśmy więc ją przenieść. Obecnie strona jest przeredagowywana, chcemy zmienić kilka rzeczy i dopiero w nowej wersji pokazać znów ludziom.
źródło:mmarocks.pl
Witajcie,
Tomek "Pantera" Jabłoński został powołany na zgrupowanie Kadry Narodowej w Świeradowie, które odbędzie się 8-21 stycznia 2012.
Budowanie wytrzymałości i siły są priorytetami na rozpoczęcie roku.
Kadra szkoleniowa:
1. Ryszard Pycz- kierownik;
2. Wiesław Rudkowski ? Trener Kadry Narodowej Seniorów PZB;
3. Czesław Ptak ? II Trener Kadry Narodowej Seniorów PZB;
4. Władysław Maciejewski ? Trener K.S. ?PACO? Lublin;
5. Waldemar Budziłek ? Trener odnowy biologicznej;
Kadra zawodnicza:
1. Łukasz Maszczyk ? K.S. ?Gwardia? Warszawa ? waga 49 kg;
2. Dawid Jagodziński- K.S. ?Astoria Bydgoszcz? ? waga 49 kg;
3. Grzegorz Brynda ? K.S. ?Kontra? Elbląg ? waga 52 kg;
4. Grzegorz Kozłowski- K.S. ?Gwardia? Warszawa- waga 52kg;
5. Piotr Gudel- K.S. ?Cristal? Białystok- waga 52kg;
6. Dawid Michelus ? K.S. ?Sokół? Piła ? waga 56 kg;
7. Michał Chudecki ? K.S. PKB Poznań ? waga 60 kg;
8. Michał Syrowatka ? K.S. ?Hetman? Białystok ? waga 64 kg;
9. Tomasz Kot ? K.S. ?RUSHH? Kielce ? waga 69 kg;
10. Patryk Szymański- KS. PKB Poznań- waga 69kg;
11. Tomasz Jabłoński ? K.S. ?SAKO? Gdańsk ? waga 75 kg;
12. Krzysztof Sadłoń- K.S. BTK Wałbrzych- waga 81kg;
13. Igor Jakubowski- PKB Poznań- waga 81kg;
14. Krzysztof Kosela ? K.S. ?PACO? Lublin ? waga +91 kg;
--------------------
Wypadek Kamila Łagunionoka
Witajcie,
Wyglądało bardzo poważnie, ale skończyło się tylko na kilku szwach na nodze i potłuczeniu. Tak zakończył się wypadek samochodowy Kamila Łagunionka wraz z trenerem i kolegami z klubu.
Kamil powiedział nam, że wraca do ostrych treningów i najbliższy start planuje na luty.
Pozdrawiamy i życzymy sukcesów - FitMax Team
--------------------
Drugi obóz w Wałczu
Powtórka z Wałcza już 13-15 stycznia. Michał zapowiedział swoja obecność. Drugi obóz zapowiada się bardzo interesująco, większość zawodników i klubów z poprzedniego potwierdziła obecność.
Poniżej przedstawiamy trailerek z pierwszego spotkania.
http://www.youtube.com/watch?feature=pla...PWfrnR7xc0
Pozdrawiamy - FitMax Team
--------------------
Z archiwum Michała
Witajcie,
Zapraszamy do obejrzenia kilku fotek z archiwum Michała. Mamy nadzieję, że Was zainteresują, bo jest tam kilka tzw. "bialych kruków".
Z Grzegorzem Jakubowskim
Finlandia 2004, 6 zawodowe zwycięstwo
ME w brazylijskim jiu-jitsu Lizbona
Obóz w Starym Kaleńsku, z Robertem Siedziako
Z Gabriel'em Gonzaga
--------------------
Wywiad z Przemkiem Gnatem
W tym wywiadzie dla naszej strony Przemo Gnat, główny boss Drysdale Jiu Jitsu Polska ocenia tegoroczny sezon swojej akademii, opowiada dlaczego nie może regularnie odwiedzać pozostałych filii DJJ w naszym kraju, którzy zawodnicy Drysdale Jiu Jitsu Polska jego zdaniem zasłużyli na wyróżnienie za tegoroczne osiągnięcia oraz odpowiada na pytanie, czy są jeszcze szanse aby No Problem Cup w Gnieźnie został przywrócony do kalendarza zawodów BJJ w naszym kraju.
Jak oceniasz tegoroczny sezon dla Drysdale Jiu Jitsu Polska?
Cały sportowy sezon przyćmiła tragiczna śmierć Pawła Kamińskiego, w związku z czym to był najgorszy sezon dla nas. Zwłaszcza dla wszystkich chłopaków z Gniezna, z którymi siłą rzeczy Paweł był najbliżej, ale oczywiście również dla całej reszty teamu. Paweł miał wielu przyjaciół w środowisku w całej Polsce, czego dowodem była ogromna fala różnego rodzaju wsparcia, bez podziału na teamy, miasta, pasy, wiek itp. Za samą chęć pomocy wszystkim w imieniu rodziny i przyjaciół Pawła chciałbym serdecznie podziękować !! Dzięki, że można na Was liczyć !! Ostatnie 2 lata życia Pawła to okres bardzo ciężkiej pracy dla zapewnienia bytu rodzinie. Do ostatniego finału MP w elicie w 2009 roku doszedł trenując już bardzo sporadycznie ? po kilka razy w miesiącu. Nigdy się nad sobą nie użalał , ale wiem , że bardzo Go bolało, że musiał zostawić swój ukochany sport. Rodzina, co zrozumiałe była najważniejsza. Tym bardziej już na zawsze pozostanie najlepszym zawodnikiem i człowiekiem w historii Walki Gniezno? Jako cały team DJJ łączymy się w bólu z Trenerem Rafałem Szymańskim, którego syn Paweł, odszedł niedawno w podobnych okolicznościach?
Jakie mieliście cele w tym roku jako klub i czy udało wam się je spełnić?
Tak jak już kiedyś wspominałem ? nie stawiamy sobie przed sezonem żadnych celów związanych z wynikami. Chcemy po prostu jak najszybciej rozwijać swoje bjj , a jeśli przy okazji pojawią się medale, to oznacza po prostu , że podążamy właściwą ścieżką. Owszem, udało się zdobyć bardzo ważne trofea drużynowe, to cieszy, ale nie jest to efektem nastawiania się na poszczególne zawody. Żadnej presji, nie ma potrzeby.
DJJ Polska rozwija się prężnie. W całej Polsce jest aż 10 akademii DJJ. Chyba tylko Berserkers Team i Gold Team mają od was więcej.. Zadowolony jesteś ze współpracy z instruktorami tych filii?
Tak , liczba robi wrażenie, ale niektóre akademie są naprawdę bardzo ?kameralne?, a w niektórych trenuje się prawie wyłącznie hobbystycznie. Na początku tworzenia zespołu założeniem było stworzenie małego teamu, z czasem samoistnie zaczęliśmy się rozwijać i więcej instruktorów zaczęło wyrażać chęć dołączenia.
Jak myślisz dlaczego trenerzy klubów decydują się na oficjalną współpracę z DJJ?
?co jest efektem naszego nastawienia wyłącznie na rozwój jiu jitsu, oraz właściwego charakterologicznie doboru ludzi do siebie. Nie bierzemy nikogo ?hurtowo? i ?z łapanki?. Najpierw musimy być przekonani , że kandydat pasuje do reszty. Inaczej to nie ma sensu.
Piotr Bagiński, czy bracia Linke nie zaniedbują swoich filii i regularnie odwiedzają miasta, gdzie są ich kluby przeprowadzając seminaria. Jak to wygląda u Ciebie?
To ja chyba należę do tych ?zaniedbujących?. ?Niestety? nie utrzymuję się z jiu jitsu , w związku z czym jestem zmuszony do ograniczania wyjazdów do minimum. Lista spraw , w które jestem zaangażowany tutaj na miejscu ,jest naprawdę BARDZO długa, a ponadto jestem młodym ojcem , dlatego nieliczny wolny czas poświęcam rodzinie. Mimo wszystko staram się chociaż raz na jakiś czas odwiedzić inne akademie poza gnieźnieńską. Liczę tutaj na zrozumienie kolegów, poza tym zawsze można odwiedzić ciekawe, nie tylko pod względem bjj , Gniezno
Jakie masz cele na 2012 rok zarówno jako trener i zawodnik?
Jako trener oczywiście pracować dalej, razem z innymi instruktorami, na rzecz rozwoju teamu organizacyjnie i sportowo. W Gnieźnie również mam kilka diamentów do oszlifowania, które wkrótce mogą zadziwić polską scenę bjj. Jako zawodnik to chyba jestem już skończony. Składa się na to brak czasu na odpowiedni , zawodniczy trening oraz brak luzu psychicznego związany z liczbą obowiązków. Ostatnimi czasy dotykają mnie też dość często bolesne kontuzje. Nie twierdzę , że już nigdy nigdzie nie wystartuję, ale jeśli tak się stanie to wyłącznie ?na spontanie?, niczego nie jestem w stanie w tej chwili zaplanować. Niestety.
Którzy zawodnicy z DJJ zasługują najbardziej na wyróżnienie za tegoroczny sezon i dlaczego?
Jeśli spojrzy się na medalistów ostatnich MP to praktycznie zawodnicy z każdego miasta dołożyli cegiełkę do wyniku drużynowego. I na tym właśnie polega siła zespołu. Gdybym musiał kogoś wyróżnić za cały sezon to byliby to Łukasz Michalec i Marcin Bandel , ale Oni są wciąż bardzo młodzi i największe sukcesy dopiero przed Nimi. Wiem ,że pod względem jakości i ilości treningów mogą być wzorem dla innych trenujących , a to najkrótsza droga do sukcesów- trening, trening, trening.
Możesz pokrótce przybliżyć sylwetki trenerów, których kluby są oficjalnymi filiami DJJ Polska?
Sylwetka trenera DJJ ? uwielbia sport i bjj , kocha trenować a nie patrzeć na trenujących, angażuje się w sprawy zespołu, poza matą stara się być dobrym przykładem dla podopiecznych.
Przemo czy możemy mieć jeszcze nadzieję, że No Problem Cup w Gnieźnie zostaje przywrócony do kalendarza zawodów BJJ w Polsce?
Tak , jest taki pomysł. Tym bardziej, że jest duża wola współpracy ze strony Urzędu Miasta. W związku z czym , być może, turniej bjj w Gnieźnie powróci do kalendarza.
Na koniec jeśli chciałbyś komuś podziękować, masz na to miejsce..
Serdecznie dziękuję Urzędowi Miasta Gniezna, dzięki któremu nasi juniorzy mogą trenować w godnych warunkach. Dziękuję firmom Hotel w Starej Kamienicy , Red Cat , NataN, Studio Fitness Szymański, Auto Komis VIP, za bezinteresowną pomoc w organizacji treningów. Dziękuję firmom branżowym MANTO, PITBULL, GROUND GAME, NOPROBLEM, FITMAX za wszystkie promocje , gratisy i każdą inną pomoc. I portalowi GPinfo , że jest co czytać.
źródło: grapplerinfo.pl
--------------------
"Chciałbym żeby Michał walczył w UFC"
Norbert Sawicki, brat i menedżer Michała Materli zdradza nam na czym polega jego rola, opowiada o relacjach z ?Cipkiem? oraz o przyszłości jaką widzi przed Michałem.
Jesteś bratem Michała Materli, ale także jesteś przedstawiany jako menedżer ?Cipka?. Powiedz na czym polega twoja rola?
Norbert Sawicki: Zajmuję się wszystkim poza sprawami sportowymi. Za te odpowiada trener Piotr Bagiński i Michał. Ja jestem o tym informowany, czasem się konsultujemy. Do mnie należą kwestie kontraktowe, reklamy, sponsoring, praca z mediami, obsługa facebooka, kontakt z fanami.
Zdarza się patrzeć na brata jak na powierzchnię reklamową, którą trzeba sprzedać sponsorom?
Myślę o nim również w kategoriach biznesowych bo właśnie taka jest moja rola , ale to nie rzutuje na nasze relacje jako braci. Patrzę na niego i zastanawiam się, czy mógłby dobrze reklamować napoje energetyczne albo fast-food. On akurat bardzo lubi hamburgery, ale może je jeść tylko od czasu do czasu (śmiech).
Czyli Michał wygrywa walkę, dostaje jakąś nagrodę albo idzie w górę w rankingach, a twoja pierwsza myśl jest taka, że można dzięki temu coś więcej utargować?
Po wygranej walce cieszę się, że zrobiliśmy krok do przodu. Dzięki temu łatwiej będzie nam rozmawiać o następnej walce, o lepszym wynagrodzeniu i o potencjalnych firmach, które byłyby w stanie zainwestować w Michała.
Przeżywasz bardzo pojedynki swojego brata?
Mega. Muszę je oglądać. Znam ludzi, którzy działają w piłce, są prezesami klubów, ale meczów nie oglądają. Idą na spacer albo grają w golfa, bo w trakcie meczu stres jest za duży. Ja za to musze to widzieć, bo inaczej bym zwariował. Kiedyś się bardziej bałem o niego. Nie o to, że stanie mu się krzywda, tylko o to, że praca, którą włożył nie przyniesie efektów i ktoś inny okaże się lepszy. Od jakiegoś czasu, jak rozmawiam z nim przed walką, to mam pewność, że wygra. On jest tak bardzo przekonany do swoich umiejętności, że nawet nie dopuszcza myśli, że może przegrać. Tak chyba trzeba w sportach walki.
W relacjach menedżer zawodnik pojawia się jeszcze kwestia wynagrodzenia. Dogadujecie się jakoś z bratem?
Nie ma mowy o wynagrodzeniu, bo jesteśmy braćmi. Ja i tak mam z tego dużo satysfakcji.
No, ale relacje pomiędzy menedżerami, a sportowcami bywają trudne. Wam jest łatwiej przez to, że jesteście rodzeństwem?
W porównaniu z piłkarzami, z którymi współpracuję, to relacje są raczej takie same. Zawsze z bratem będzie trochę inaczej, ale nie widzę różnicy, czy to jest mój brat, czy nie. Mówimy tu oczywiście o relacji czysto biznesowej. Oczywiście, poziom zaufania jest zupełnie inny, ale z piłkarzami, z którymi współpracuję też często rozumiem się bez słów. Z moimi klientami muszę się zgadzać także poza boiskiem czy ringiem. Inaczej się nie da. Muszę mieć pewność, że ze swoim zawodnikiem mogę pojechać razem na urlop na przykład na żagle.
A z innymi zawodnikami MMA współpracujesz?
Jeszcze nie, ale są prowadzone rozmowy z dwoma zawodnikami. Nie mogę jeszcze zdradzić nazwisk, że mógłby się znaleźć na szybko ktoś inny i tych zawodników zakontraktować. Tak jest w piłce, a może i w MMA też.
Różnice finansowe pomiędzy piłką nożną, a MMA są zapewne spore. Dałoby się wyżyć z bycia agentem tylko zawodników MMA?
Nie. Nie da się na tym tyle zarobić. Chyba, że menedżer Pudzianowskiego albo Georgesa St. Pierre?a. Na tym poziomie pewnie tak. Piłkarze znacznie więcej zarabiają. Chociaż tu bardzo dużo zależy oczywiście od wieku, poziomu i doświadczenia.
W Polsce za sprawy menedżerskie często odpowiadają trenerzy klubów. Myślisz, że to jest dobre rozwiązanie?
Nie mam nic przeciwko temu, żeby trener załatwiał walki swoim zawodnikom. Lepiej, żeby robił to ktokolwiek, niż nikt. Trener to osoba, która ma dobro swojego zawodnika na uwadze. Natomiast menedżer nie jest tylko od tego, żeby załatwiać walkę. Musi też widzieć karierę zawodnika przez pryzmat najbliższych pięciu lat. Uważam, że dobry menedżer wspólnie z zawodnikiem i trenerem powinni umieć wypracować całą ścieżkę. Wiedzieć co chcemy osiągnąć, jakie kroki podjąć, gdzie być za rok, gdzie za dwa, a gdzie za pięć lat. I to zarówno na płaszczyźnie sportowej, marketingowej i osobistej. Wszystko musi ze sobą współgrać. W przypadku Michała musimy brać pod uwagę, że ma jednego syna, który ma 9 lat, a drugiego, który ma roczek. To też ma wpływ na rozwój jego kariery sportowej, bo jako ojciec ma pewne obowiązki. Nie może wyjechać na trzymiesięczny obóz do Tybetu i trenować w klasztorze Shaolin.
W takim razie, gdzie widzisz Michała za dwa lata?
Pytanie zmierza do UFC (śmiech). Chciałbym, żeby walczył na najwyższym poziomie w UFC, ale przedyskutowaliśmy to z Michałem i nie mielibyśmy nic przeciwko temu, żeby za dwa lata walczyć na najwyższym poziomie w KSW. Michał cały czas idzie do przodu i nie wiem, jak to będzie wyglądało za dwa lata. Jeśli przyjdzie moment, że poza UFC nie będzie zawodników na odpowiednim poziomie, to wtedy trzeba będzie zrobić ten krok. Nie ma jednak nic złego w tym, żebyśmy z KSW budowali bardzo fajną organizację na wysokim poziomie.
W obecnie obowiązującej umowie z KSW macie klauzulę, która pozwala zawiesić kontrakt w razie oferty z UFC?
Jest taki zapis, który pozwala zawiesić kontrakt z KSW, w razie konkretnej oferty z UFC.
Macie już jakiś sygnał o zainteresowaniu Michałem za oceanem?
Tak.
Z UFC?
Nie bezpośrednio. Nie mogę za wiele zdradzać, więc powiem tylko, że jesteśmy w trakcie sondowania możliwości treningowych dla Michała. Kontaktując się z ośrodkami treningowymi, dostaliśmy informację, że interesuje się nami pewna organizacja.
Czyli są szanse na to, że w 2012 roku Michał będzie walczył za oceanem?
Nie. W 2012 nie ma na to szans. Przyjęliśmy z Michałem, że to się nie wydarzy w najbliższym roku.
Ile walk Michał chciałby stoczyć w 2012 roku?
To nie zależy tylko od nas. Priorytet ma KSW. Z Maćkiem i Martinem ustaliliśmy, że każdą zagraniczną walkę będą z nimi konsultował, chociaż zapisu w kontrakcie takiego nie ma. Przynajmniej dwie walki w KSW, a poza tym chcielibyśmy, żeby stoczył jedną poza Polską. Michał chce też walczyć na mistrzostwach Europy w BJJ, a ja bym bardzo chciał, żeby walczył w amatorskiej lidze bokserskiej.
Czytelnikom MMARocks znany też jesteś z pewnego wywiadu na pomoście (Norbert zaczyna się śmiać). Czytałeś komentarze pod materiałem?
Oczywiście, że czytałem. Bardzo bolały. Muszę się teraz z tego wytłumaczyć. Jechałem samochodem z Warszawy do Wałcza. Na miejscu byłem nad ranem. W pewnej chwili udało nam się przekonać Michała, który był bardzo zmęczony, żeby jednak wstał pół godziny wcześniej, poszedł z nami na pomost i zrobił wywiad. Ja miałem jakieś luźne notatki i pewien pomysł na ten wywiad, więc z Piotrkiem, który nagrywał wywiad ustaliliśmy, że będę mówił i nie zwracał uwagi na szyk zdania i tym podobne sprawy, bo później wytniemy pytania i wstawimy tekst lub zrobimy dubbing do moich pytań. Ostatecznie zabrakło nam czasu i nie miałem możliwości akceptacji materiału, tylko zatwierdziłem na ślepo. Tak to poszło na świat. Na błędach trzeba się uczyć.
Niewiele osób wie o tym, że wiele lat spędziłeś w Niemczech.
Dokładnie 25 lat. Raczej lepiej się posługuję językiem niemieckim. Jak wróciłem do Polski, to nie umiałem czytać i pisać po polsku. Co rano o 7 spotykałem się z polonistą i jechałem z nauką. Pod koniec nauki samodzielnie czytałem Zbigniewa Herberta.
Co stało się ze stroną MMAterla.com, która ostatnio nie działa?
Strona była umieszczona na serwerze mojej kancelarii prawnej i zauważyliśmy, że kilka dni przed i po walkach ruch na stronie był niepokojąco wysoki. Musieliśmy więc ją przenieść. Obecnie strona jest przeredagowywana, chcemy zmienić kilka rzeczy i dopiero w nowej wersji pokazać znów ludziom.
źródło:mmarocks.pl