IHS Show Time - miałem okazję dziś przetestować 1 porcję, jednak nawet tyle pozwala na wystawienie względnie obiektywnej oceny :-).
Od jakiegoś czasu była mowa o nowym super produkcie; pierwsze opinie były bardzo dobre - nie pozotało nic innego jak wytarganie całej jednej porcji ;-).
pla pla pla a tu czas na ocenę najważniejszego:
ocena całej saszetki (10g) jako porcja
1. Pobudzenie: 9/10
Miałem słabszy dzień od samego rana (duchota, skwar) - warunki ekstremalne. Wypiłem porcję koło 20/30 minut przed treningiem co wystarczyło .. z każdą minutą czułem przypływ energii i chęci do walki
z żelastwem. Zwykle pobudzacze na mnie nie działają; tu było inaczej - W KOŃCU!
Dużo się słyszy o zejściu po geraminie - nie miało to u mnie miejsca. Spokojnie mogę polecić każdemu kto "wie co je" :-).
2. Pompa: 8/10
Nie spodziewałem się wiele.. zwykle nie mam problemu z jej brakiem ;-). Po ciężkim treningu jednak czuć różnicę (oczywiście na plus)
3. Skupienie: 9/10
Bardzo dobre, czekałem na kolejne dociążenia
)
4. Smak / rozpuszczalność: 10/10
Jeden i drugi parametr na dobrym poziomie - nie jestem wybredny - MA DZIAŁAĆ a nie smakować.
Cytrusowy aromat w sam raz na lato - dla mnie super - chwilę przed wypiciem (nie widać na zdjęciach) dorzuciłem 2 kostki lodu ;-).
Rozpuszczalność znakomita - wsypalem do shakera.. nie musiałem potrząsać".. chwilę pomieszałem i wszystko było w roztworze - ZERO GRUDEK.
OCENA OGÓLNA: 9/10 i to bez najmniejszego naciągania.
Trening udany, bez zamulania czy przedłużających się przerw pomiędzy seriami - po prostu tak jak powinno być - GWARANTOWANA SATYSFAKCJA :-).
Kilka fotek:
=====
będą kolejne wpisy po następnych "porcjach"