Czwartek:
KLATKA PIERSIOWA
1. Szerokie wyciskanie na płaskiej do szyi (gilotyna) 3x20 - 80kg
2. Gironda Dips 3x10
3. Gilotyna skos góra 30 stopni wolny ruch 3x20 - 40kg
4. Wycisk hantli na skosie góra 30stopni 3x12 - 2x32kg
5. Przenoszenie hantla za głową 3x12 - 21kg
6. Brama górne wyciągi 3x15 - 2x30kg
7. Brama dolne wyciągi 3x15 - 2x18kg
TRICEPSY
8. Francuz chwyt młotkowy 3x12 - 30kg
9. Francuz hantlem zza głowy jednorącz 3x12 - 21kg
10. Prostowanie ramienia w podporze przodem 3x12 - 21kg
11. Liny wąsko wyciąg górny 3x12 - 70kg
BICEPSY
12. Młotki skos 60 stopni 3x12 - 2x21kg
13. Modlitewnik maszyna 2x12 - 15kg
14. Uginanie o kolano 3x12 - 14kg
15. Brama 3x12 - 2x27kg
Sam nie wiem panowie i panie co ja dzisiaj odjebałem
to co się dzieje to rzecz niepojęta dosłownie...
ja tu chciałem się pompować ciągle malutkimi ciężarami ale tak się nie da po prostu... trzeba dokładać.. to co kiedyś było 40% możliwości to teraz jest 20%... tak dla przykłady w niektórych ćwiczeniach musiałem 100% zwiększyć ciężar żeby był taki efekt
jak wcześniej na tych mniejszych, teraz te aktualne to są właśnie te mniejsze
ale już pal licho to...
zacząłem dodawać ćwiczenia, nie dość, że z łap zrobiłem sajgon po 4 ćwiczenia, to 2 ćwiczenia dodałem jeszcze do klatki
efekty są piorunujące... zwiększona objętość daje kosmiczny efekt w treningu
dziś 1L Carbo poszło już przy skosie na klatkę... szok, że do drugiego ćwiczenia już 1L płynu wyrypałem... dobrze, że wożę ze sobą jeszcze 1,5L wody, ale ona mi się skończyła zanim jeszcze zacząłem robić bicepsy...
chyba bd musiał po 3L wody wozić + 1L Carbo
wracając do treningu, już po samej płaskiej klata była potężnie spompowana
widać, że coś się dzieje, zresztą waga już poszła w górę dość sporo
problem miałem tylko przy przenoszeniu hantla, bo wczoraj przy pozowaniu przed lustrem coś mi kurde w barku przeskoczyło w stawie i troszkę bolało... nieznacznie ale fakt faktem uciążliwe, no i to odczułem akurat tylko przy tym ćwiczeniu dlatego tak ostrożnie do niego podszedłem
co jest ciekawe, nieważne jaką partię będę robił danego dnia, na siłowni całe ciało jest spompowane... ale i nie tylko na, bo i po, w dni nietreningowe również
bardzo ciekawe zagadnienie co się dzieje z mięśniami na cyklu, są kolosalnie naładowane
przed cyklem miałem już podobne wrażenie ale nie aż na taką skalę
po te 4 ćwiczenia na bicepsy i tricepsy... to miażdży po prostu, inaczej tego nie ujmę, to jak łapy reagują jest nie do opisania...
łapy są tak napięte, że wykonywanie nimi jakiekolwiek precyzyjne prace są niemożliwe, nawet pisanie długopisem sprawia trudności
Dobra bo trochę się rozpisałem, tyle wystarczy, to są moje odczucia także.
Pozdrawiam wszystkich zaglądających
PS: dziś póki co 1 pączek po treningu