Plecy nadal uwierają jak próbuję się schylać, a już nie wspomnę o 'ciągnięciu' mięśnia, gdy układam ciało w pozycji MCNPN (oczywiście bez żadnego obciążenia!). Mam nadzieję, że w końcu mi się wszystko 'pospawa'. Boleć nie boli, jest nieprzyjemnie. Wczoraj musiałam poprowadzić brzuchy, robiłam to głównie na siedząco, ale pokazać też czasem trzeba było.

No i bonusowo (bo już nie mogłam się powstrzymać):
1. Unoszenie hantli bokiem stojąc: 15x2kg + 15x3kg + 15x4kg + 10x5kg
2. Uginanie ramion z hantlami stojąc: 15x5kg + 15x6kg + 15x7kg

Roznosi mnie od środka, ale nie chcę nic robić, żeby sobie nie pogorszyć. Nawet nie wiecie, jakie to trudne...
Tylko po co ja miskę trzymam, jak nic zrobić nie mogę?

Głowa do góry wszystko bedzie wporzadku Duzo zrowia życzę

Dzięki

Tylko za szybko nie wracaj do cieżkich treningów.Zdrowia życze

http://www.youtube.com/watch?v=OJhNdz2QwuI

Jak tam smerfetko u Ciebie? żyjesz? Widze brak relacji wiedz przymusowo dalej nic nie mozesz robic Pisz jak tam praktyki Ci ida

Właśnie jak tam praktyki?Zdrowiej Smerfetko

Żyję jeszcze. Ale zabiegana jestem ostatnio. Praktyki skończyłam, jutro się dowiem co w papierach napisali Z plecami dużo lepiej, ale jeszcze je czuję. No i rwa się odezwała przez brak ruchu. Staram się to łagodzić wchodząc po schodach co 3 stopnie, żeby pośladkowe pracowały Przepraszam, że nie odwiedzam. Mimo wszystko myślami jestem cały czas z Wami

Zdrowiej i wracaj do treningów Smerfetko

Zdrowiej i powodzenia