Sobota:
Czworogłowe ud:
1. Prasa do nóg jednonóż stopa do wewnątrz 3x12 - 45kg
2. Półprzysiad ze sztangą z tyłu 3x20 - 200kg
3. Split squat 3x12 - 2x21kg
4. Bulgarian Split Squat 3x12 - 2x14kg
5. Wykroki szpagatowe jednonóż z hantlami 2x12 - 2x21kg
6. Wymachy jednonóż w przód wyciąg dolny 2x12 - 21kg
7. Prasa do nóg obunóż stopy do wewnątrz 3x12 - 91kg
Tricepsy:
8. Liny wąsko wyciąg górny 3x12 - 70kg
9. Francuz siedząc chwyt młotkowy skos +60stopni 3x12 - 30kg
Łydki:
10. Wspięcia na palce 3x50 - 90kg
Obudziłem się z wielkimi worami pod oczami, natychmiast wiedziałem, że dziś trening nie wyjdzie... niech się pogoda ustabilizuje bo już wyrobić nie idzie...
pomimo, że mi się diabelnie nie chciało, czwórki dostały ostrego kopa
nie zwiększałem ciężarów ze względu na samopoczucie choć rezerwy bardzo duże... ale i tak udało się dopiec czwórkom
zwłaszcza
zewnętrzne rejony dziś oberwały
2 ćwiczonka na tricepsy wystarczyły i tak jeszcze czuje je po czwartku,
na wspięcia nie ogarnąłem... ustawiłem 70kg, na koniec patrzę a z tyłu
jeszcze krążek 20kg jest 0.o najlepsze jest to, że wg nie odczułem różnicy heh, no prócz tego, że mocniej łydki się spompowały
także pomimo, że dziś zmarnowany jak pies to i tak trening się udał
od poniedziałku podbijam węgle z racji na zjazd od soboty,
muszę nabrać trochę energii i w miarę "świeży" jeździć na uczelnię
w trakcie zjazdu też mocno kaloryczność podbiję węglami, wyższa konieczność na intensywność zajęć
także możliwe, że zamiast zamiast utrzymać wagi to jeszcze ta waga skoczy... postaram się nie przefolgować z żarciem, choć wiem, że ostro mi apetyt podskoczy
Pozdrawiam