Dzisiaj był pierwszy trening testowy nowego plany(klatka+ przedramię +łydki) powiem wam.. rozpierdala
Zastosowałem trochę inny sposób serii w ćwiczeniach, tzn. robię jedną serie z jednego ćwiczenia, drugą serie z drugiego w wybranych ćwiczeniach. Jak zacząłem robić gilotyne(pierwsze ćwiczenia) to juz sama rozgrzewka mi lekko spompowała piersiowe.. potem to już było tylko coraz lepiej
Przedramię to pogrom..
A łydki to wgl nie wiedzą dzisiaj jak się nazywają
Wczorajsza rozmowa na komunikatorze z Mateuszem(BrotheR):
-na łydki 30 powt, 3 serie
- daj na pierwsze ćwiczenie 100 powt 3 serie, na drugie 50 powt, tutaj możesz jakiś ciężar dorzucić..
- No chyba Cię pojebało !
- nic się nie bój, ma boleć, ma piecz, ma Ci podeszwy stopy spalić
I stało się jak rzekł... powiem Wam że wstyd się przyznać, ale nie zrobiłem tych 3 serii 100powt, dawałem na chama i chyba nawet w pierwszej nie było pełnej setki
A stopy i łydki to tak piekły że przez chwile poi uklęknięciu, czułem ból jakiego chyba nigdy nie czułem w tamtych rejonach
No i to by było na tyle
Za dużo napisać nie mogę, bo na razie to tylko testy i nawet planu nie mogę podać, bo jak będzie trzeba coś poprawić, to najpierw trzeba będzie coś poprawić ^^
Więc, pozdrawiam